Ok, Catalina jest już w wieku mocno średnim, co wcale nie przeszkadza jej zachowywać nienormalnie dobrej sylwetki. |
Brenda, która właśnie rozpoczęła karierę sportową (hyhy) nie dotrzymuje matce kroku. |
Paranormal activity. Duch Felgi prześladuje tylko Wołodię, nie mam pojęcia, czemu. |
Wtf, dzieciaku, dlaczego wybrałeś właśnie ten kostium? |
Catalina: myślisz, że jesteś zabawny, gnojku? Dzieciak: raczej IRONICZNY. |
Hej, Amber! Tata robi grilla i pomyślałem, że może przyjdziesz i się pomiziamy, czy coś... co? Jesteś już dorosła i to by było nielegalne? O-okej, rozumiem, to do zobaczenia... |
Muszę znaleźć jakiś sposób, by szybko dorosnąć! |
Tym razem na grilla... |
...nie przyszedł nikt. |
Spójrzcie na jego twarz. :( |
...a mama? Miała trudne dzieciństwo, fakt, ale czy to usprawiedliwia jej ciągłe wybuchy histerii? Nie mogę z nią porozmawiać od serca, bo z każdego problemu robi niemożliwą do pokonania przeszkodę. |
Weltschmerz natchnął Brendę do założenia profilu na serwisie randkowym i wkrótce odezwało się do niej dwóch młodzieńców... |
Tymczasem ja sobie korzystam z tego, że nasza pracująca villainka ma wolne, a pranie zrobił Hewlett, w związku z czym Nipunus również ma wolne i pozwalam im spędzić trochę czasu razem.
Nipunus: wiesz, powinienem ci chyba podziękować. Catalina: mi? za co? |
Catalina: dlaczego za każdym razem, gdy wspominasz o swojej rodzinnej planecie, tak bardzo chce mi się płakać? Nipunus: och, ja... |
Deedee: siemka, dzieciaki. Catalina: och... dobry wieczór, mamo. Deedee: co wy tam gruchacie, gołąbeczki? Będzie bara-bara? |
Catalina: zignoruj ją, w końcu się znudzi. Deedee: o rany, beznadziejna z was para. Zero chemii! |
Catalina: MAMO, NIE! Deedee: ...i przyniosłeś ze sobą trójkę chomików syryjskich... |
Nie było bara-bara. D:
Hewlett: ależ się uświniłeś... Wołodia: słucham? |
Wypraszam sobie. To nie moja wina, że Jaśnie Państwo zaniedbują moją higienę. |
Po przebiegnięciu iluś tam kilometrów sim może zdobyć nieco więcej dnia do przeżycia. Nipunus, run for your life! |
A Brenda randkuje. Kawaler numer 1!
Najpierw Brenda poznała jego mamę. Brenda: uch, ktoś tu cierpi na kompleks Edypa? (serio, koleś musiał się długo naszukać laski o nietypowej barwie skóry...) |
Syn Ignacego: witam. Brenda: uhm, cześć. Wpadłam o złej porze? Dalej jesteś w piżamie. |
Kawaler numer 2!
(o dziwo, zaraz sobie przypadli do gustu...) Merry: o rany, totalnie bym z tobą... Brenda: ja wiem, ja też! |
Merry: ...zagrał w berka! Brenda: zaraz, co? |
I zagrali. xD Brenda: huff, puff... |
Co ja robię, to strasznie dziecinne! |
Brenda: no to... Merry, tak? Pracujesz jako pielęgniarz, tak? Merry: no, tymczasowo. |
Brenda: tymczasowo? Merry: no wiesz, nie nadaję się do ratowania życia ludziom. Chciałem po prostu dostać ten super strój. |
:) |
Brenda: ...tak. To bardzo interesujące. Tak. Merry: co nie? Ciekawe, z czego je robią, tak łatwo się je pierze, ale są całkiem wygodne! |
Brenda: ja może już pójdę. Jest późno i... Merry: zaraz, już? |
W swoich zainteresowaniach umieściłaś "fizykę kwantową", myślałem, że może pogadamy o krytyce Smolina na temat teorii strun, czy coś... |
..........nie potrafię cię rozgryźć, Merry. |
Randka wypadła raczej średnio, głównie ze względu na powiewającą w powietrzu konsternację. Brenda postanowiła wrócić do domu i podzielić się refleksjami z jedyną rozumną istotą w domu.
Dewey, masz może czas, żeby wpaść i porozmawiać, chcia... |
...co to znaczy zadzwoń za 23 godziny?! |
Nie mam pojęcia, co robi Dewey, ale nie da się go nigdzie zaprosić. D:
Brenda postanowiła zatem oczyścić swój umysł... |
...włamując się na stronę Pentagonu. |
Doszło do drugiej randki! :D Brenda: tu jesteś... panie "noszę głupią, kolorową bluzę i zachowuję się jak nastolatek"! |
Merry: uch, co to jest? Brenda: nie ruszaj się, muszę coś pilnie sprawdzić. |
368 punktów IQ?! Żartujesz sobie? Czy to w ogóle jest możliwe?! |
Merry: ...ee, tak, pod warunkiem, że się pije dużo mleka w dzieciństwie? Brenda: co? Przecież to nie ma sensu. |
Brenda: ach, to był żart. Merry: no. Brenda: całkiem zabawny. Merry: dzięki. |
Wiesz, Brendo... |
Masz bardzo ładny uśmiech, więc postaram się mieć dla ciebie zawsze jakiś żart w zanadrzu. |
Pomimo wszelkich starań nie udało mi się zredagować tego postu wcześniej, sorki. D:
Na gieranie czasu już nie mam prawie wcale, ale mam sporo materiału na następne odcinki, więc bez obaw, pojawią się w końcu (i zapewne krócej trzeba będzie na nie czekać!).