Tych, którzy nie czytali poprzedniej części, zapraszam
TUTAJ.
|
Zaczynamy od kupna podstawowych rzeczy. |
|
Uwielbiam klasyczną (zwłaszcza polską) literaturę, czytanie książek w
ramach mojej kariery to przyjemność, nie obowiązek! |
|
...co to za gówno. |
|
Niko wyznaje zasadę, że dobrze czasem zagrać w szachy z kimś
inteligentnym. |
|
Elizo, wyjdziesz za mnie? |
|
Mamy tylko toaletę, więc nie, nie sądzę, by to była odpowiednia chwila. |
|
O BOŻE, CO ZA WSTYD! |
|
Eliza: po prostu weźmy się do roboty i zaróbmy na jakieś standardy
życiowe, co?
Ignacy: *chlip* Tak, masz rację. |
|
Ktoś napisał na blogu, że jestem słodki. <3 |
|
Ignacy: zmęczony...
Eliza: zmęczona...
Niko: o co wam chodzi, ja widzę same zalety tej sytuacji. |
|
Boże, znowu żarcie z grilla... |
|
Jak długo to wytrzymam? |
|
I nagle podczas kolacji stało się to... |
|
DŁUŻEJ TEGO NIE WYTRZYMAM, TAKI STYL ŻYCIA ZA BARDZO
UDERZA W MOJĄ SZLACHECKĄ DUMĘ. |
|
I umarł. Ze wstydu. |
|
YCH O BOŻE DLACZEGO. |
|
MOGLIŚMY MIEĆ TAKIE PIĘKNE ŻYCIE. |
|
...tak szczerze uważam, że to dla niego lepiej. |
|
Hm, dziwne, mam tu napisane, że to syn szlachetnego rodu, ale widzę
zwykłego lumpa... |
|
...a zresztą. |
|
CZARY. |
|
Ignacy: wybacz, Elizo, ale nie zniosę życia w biedzie.
Eliza: w porządku, chociaż mogłeś uprzedzić, że tak będzie, zanim rzuciłam
dla ciebie Boba. |
|
PAMIĄTKOWE ZDJĘCIE. |
NO NIE WIERZĘ.
Legacy Challenge przegrane po niecałym simowym tygodniu.
Gdzie tu sens, gdzie tu sprawiedliwość?