Myszkin jak na rozrywkowego nastolatka przystało, spędza sobotnie wieczory grając z ludźmi z Korei Południowej w szachy. Myszkin: nieźle, Soon-ja... nieźle... |
Głupi gnom... głupi duch babci Deedee... |
Myszkin: no, twój pierwszy dzień w szkole. Gotowy? Rogożyn: jasne. Czy w naszej szkole są jacyś frajerzy? Myszkin: ...nie. |
Chlip... tak szybko dorastają. Wczoraj gryzą opiekunkę, dzisiaj kradną dzieciom drugie śniadanie. ;_; |
Rogożyn: obiecałeś brak frajerów, a ja tu widzę samych frajerów! Myszkin: dżizas, uspokuj się. |
:D |
No więc nauczycielka zapytała, czy wiemy, czym są tortury, na co ja bitch pls, i wymieniłem jej wszystkie sposoby wymuszania zeznań na podejrzanych praktykowanych w szesnastowiecznej Norymbergi. |
Myszkin: jestem z ciebie dumny, świetnie sobie radzisz! Rogożyn: dzięki! |
Rogożyn: tak w ogóle, jesteś strasznie wiotki. Pewnie trzylatek dałby radę cię pobić. Myszkin: ...dzięki. To totalnie coś, czego potrzebowałem, by poczuć się lepiej. |
Pasja do majsterkowania zagnała Myszkina na wysypisko, gdzie przetrząsa złom w poszukiwaniu czegoś zdatnego do ponownego użycia. |
Hm, co my tu mamy? |
To całkiem dobra rura, ale... pochodzi z radzieckiego mechanizmu, czy użycie jej nie byłoby poniekąd poparciem zbrodniczego systemu? |
To Deena - najstarsza córka Amber i Hewletta. Kawaii! |
Wait, co tu się dzieje? |
NOOOO. |
NOOOOOOOOOOOOO. |
Pawel: o nie, tylko twoje hot-dogi trzymały mnie przy tej rodzinie! Brenda: TATO. |
Pawel: to znaczy, och, ukochany teściuuu! Catalina: co to za krzyki? Brenda: MAMO. |
Catalina: NIPUNUS! Brenda: MAMO. ;_; Pawel: NIPUNUS! |
Mroczny Kosiarz: no będzie tej histerii, idziesz, koleś, czy nie? Catalina: czekaj na mnie, moje kochanie! |
I tak... |
...odszedł. :c |
Yeah, mój pierwszy skoszony kosmita, w końcu coś konkretnego do wpisania w cefałkę! |
...och, za wcześnie? |
...ten mały drań nie poczuł nic a nic. |
Pawel: chciałem tylko powiedzieć, że jestem fanem. Mroczny Kosiarz: dzięki, doceniam. |
BU! JESTEŚ NASTĘPNA! |
Catalina: tak. Wiem. Grażka: woah, musiałaś zepsuć ten kawał swoim melodramatyzmem, prawda? |
Gdzie jesteś, uprzejmy, zielony człowieku? :c |
Pollyanna: piesku, doskwiera mi samotność, mój przyjaciel odszedł. Wołodia: och, niech panienka nie zapomina, ci, których kochamy, zostają w naszych sercach na zawsze. |
Pollyanna: naprawdę? Wołodia: naprawdę. |
<3 |
Gnomy przeżywają te stratę... po swojemu. |
Rogożyn: serio, encyklopedia? Myszkin: nie krytykuj mnie, cała twoja aktywność ogranicza się ostatnio do jedzenia i oglądania telewizji. |
Rogożyn: ale mi dzisiaj dowalili. D: Myszkin: nawet nic nie mów, gdy zamykam oczy, całki mi tańczą przed oczami... a tobie co zadali? Rogożyn: opowiadanie. |
Brenda jest niepogodzona ze śmiercią ojca. D: |
Mam nadzieję, że to koniec złych wiadomości na dzisiaj. |
Pawel: okej, to koniec! Brenda: co?! |
Brenda: ale... ale... mówiłeś, że mnie kochasz! Pawel: eee, nie? Mówiłem, że chcę z tobą być, to nie to samo. |
Brenda: NIE WIERZĘ, ŻE ZMARNOWAŁAM NA CIEBIE TYLE CZASU!!! (Biedna Brenda...) |
Tymczasem piętro wyżej...
Wow, pierwsza samodzielnie zbudowana przeze mnie zabawka! |
Szkoda, że dziadek tego nie widzi. ;_; |
Myszkin: ...what the hell are you? Mircea: pamiętaj, synu, czasem laska 4/10 okazuje się laską 11/10. |
Myszkin: ...co? Mircea: pamiętaj, synu. |
Uch, o rany, mam jakieś zwidy, muszę chyba częściej wychodzić na dwór. |
Merry przyszedł odwiedzić rodzinkę. :>
Merry: wow, Brenda, wyglądasz na nieźle przybitą, czy coś się stało? Brenda: pytasz poważnie? Wszystko się stało! |
Brenda: tata nie żyje, ten dupek Pawel mnie zostawił... Merry: Brendo, ja... |
W porządku, Merry. Nie musisz nic mówić. |
Czekając na powrót swojego syna ze szkoły, Merry postanowił spędzić trochę czasu z Pollyanną. :D
Aww, jest mój uroczy koteczek. |
Merry: JUPIII! Pollyanna: AAA DZWOŃCIE PO PETĘ. ;_; (bugi w simach czasem wyglądają przerażająco, spokojnie, w grze nie ma opcji rzucania kotami...) |
Merry: żartowałem. Żartowałem. Pollyanna: nie odzywaj się do mnie, dziwaku. ;_; Merry: o co chodzi, złapałem cię przecież! |
Myszkin: uhm, tato, mam taką prośbę... Merry: słucham, synu. |
Myszkin: mógłbyś wyciągnąć z domu dziś wieczorem mamę? Ostatnio jest jakaś przygnębiona. Merry: (what, randka z Brendą?) |
Myszkin: wiem, że sytuacja między wami jest skomplikowana, ale bardzo się o nią martwię i... Merry: zgoda. |
NO I POSZLI.
Przechodzisz ciężki okres w życiu, Brendo, ale może dzisiaj spróbujemy się po prostu dobrze bawić, nie myśląc o kłopotach? |
Brenda: brzmi jak plan. Merry: świetnie! |
I wierzcie lub nie... |
...ale naprawdę... |
...spędzili miło czas. |
Brenda: Merry, już zamykają, powinniśmy iść. Merry: jeszcze tylko jeden drink! |
Brenda: swoją drogą, możesz nocować u nad. Merry: ( ͡° ͜ʖ ͡°) |
A NASTĘPNEGO DNIA:
Hej mamo, widziałaś gdzieś może... |
Brenda: EEE YYHM. Merry: O, EE, CZEŚĆ. Rogożyn: ... |
Brenda: ...to czego szukałeś? Rogożyn: jesteś gorsza, niż myślałem. |
TYMCZASEM PIĘTRO WYŻEJ...
Ych, szlag, czy coś się pali? |
RETY KOTLETY, JA!!! |
SZLAG SZLAG SZLAG ZARDZEWIAŁY KUREK!!! NO LEĆ, WODO! |
Uratowany! |
...nie rozmawiajmy o tym. Nigdy. |