O jejku, Wołodia nie kłamał! |
Wcale nas nie zostawiłeś na zawsze! |
Coraz więcej dziwnych mieszkańców. |
A to Patty, wnuczka Marii. Naturalnie bardzo podobna do babci, gdyż zrodzona z jej klona. |
A to... nie wiem, jakieś smutne dziecko. :c |
Podczas drogi powrotnej do domu Myszkin zaczął się dziwnie zachowywać. Myszkin: moja głowa... tak boli. D: |
I wszystko jest takie... niewyraźne. |
HOLY SHIT, CO SIĘ DZIEJE?! |
MÓZGOWA EKSPLOZJA! |
...no dobra, to drugi raz w tym tygodniu, gdy prawie umarłem, czas przemyśleć swoje życie. |
(srsly guys, zlękło mnie, że umrze. XD) |
Myszkin: swoją drogą... chyba nie do końca się zrozumieliśmy, gdy prosiłem cię, byś pocieszył mamę. Merry: *poker face* |
Pollyanna: jesteś strasznie dziwny, ale cieszę się, że z nami mieszkasz. Merry: aww, jesteś przesłodka. |
Pollyanna: swoją drogą, słyszałam o promocji na przysmaki dla zwierząt domowych... Wołodia: och, również reflektuję, jeśli będzie pan na tyle uprzejmy. |
No dobrze, braciszku, twoi rodzice niedawno się rozstali i pewnie masz wiele wątpliwości co do swojej przyszłości, więc jeśli chcesz, to... |
Poważnie, koleś, nic mnie to nie obchodzi, jest druga w nocy, chcę po prostu iść spać. |
Myszkin: ...znowu ty, huh? Grażka: rany, ten twój krewny to straszny kołek. Mircea: wiem i postrzegam to jako skazę na honorze. |
Mircea: straszny z ciebie kołek. Myszkin: wiem, słyszałem od drugiej zjawy. Mircea: znam jedno lekarstwo na kołactwo. Taniec. Nie da się tańczyć i być sztywnym jednocześnie. |
Myszkin: ...taniec? Jak coś takiego? Mircea: okej, jednak da się. Wyluzuj, pozwól, by muzyka przepłynęła przez twoje ciało! |
Myszkin: o tak? Mircea: yeah, dawaj, mały, czujesz to, czujesz! |
Myszkin: tak! Właściwie, tak, czuję to! Mircea: mówiłem! |
Mircea: a teraz patrz, taniec robota! Merry: ...okej, nieważne, wracam do łóżka. |
Dzięki, to była cenna lekcja, którą z pewnością zapamiętam. Ale jeśli chodziło o to, co powiedziałeś o... laskach... to... |
Och nie, nastał świt! |
Mircea: pamiętaj, synu... Myszkin: ...i tak nikt mi nie uwierzy. |
Elise: cześć, nazywam się Elise, właśnie wprowadziłam się z mamą i jednym z jej kochanków do domu naprzeciwko. Myszkin: właściwie to znamy się ze szkoły, ale cześć. |
Uhm, przepraszam za niedyskretne pytanie, ale czy nie powinnaś być na tej wielkiej imprezie? No wiesz, na tej, na którą zaprosili wszystkich, tylko nie mnie. |
No wiesz, niby zostałam zaproszona, ale Nicolle Gulrot zaczęła rozpuszczać plotki, że to ja zaczęłam tę wielką epidemię wszawicy w podstawówce. |
Powiedziałam jej wtedy: hola, Nicolle, nie waż się mówić o mnie takich rzeczy, dobrze wiesz, że nie ma dla mnie nic ważniejszego niż higiena głowy! |
Myszkin: (jeśli to przerwę, mnie też znokautuje...?) Elise: nożyce tną papier! |
HIYAAA...! Frajerze. :D |
Elise: o rany, Myszkin, patrz na swojego psa? Myszkin: a co z nim jest nie tak? |
Mroczny Kosiarz: hejka! Myszkin: ...o nie. |
Wołodia: och, czy to już na mnie pora? Mroczny Kosiarz: niestety. Wołodia: co za szczęście, że w ostatniej chwili żywota zdążyłem wywrócić kosz na śmieci! Mroczny Kosiarz: widzę. Pochwalam. |
Żegnaj, piesku... |
Ech... a mogłem zostać lekarzem. |
Uuu, co tu mamy? |
Tylko jedna rundka w candy crush saga. |
Rogożyn, za tobą dzieje się coś paranormalnego! |
Och, to twój zombiefikowany tata. |
Przystojny. |
Nie smuć się, ci, których kochamy, nigdy nas nie opuszczają. :c |
Hej, tato, mam urodziny! |
Jeśli teraz mnie zostawisz, podpalę twój dom. |
Rogożyn: wow, nie jesteś jednak taki całkiem bez mózgu, co? Pawel: nie wiem, czy mam być dumny, czy... |
Wylosował cechę... mól książkowy. Lel. Rogożyn: jestem zły, ale również wrażliwy. |
MOTHERFUCKERS. |
CO. NIEEEE. |
CO TO ZA DZIEŃ? ;_; |
Mroczny Kosiarz: dobre wieści, ludziska, z dniem dzisiejszym zyskujecie kartę stałego klienta! Catalina: wreszcie, co tak późno? |
Mroczny Kosiarz: ty... czekałaś na mnie? Catalina: i mam nadzieję, że było warto. |
Mroczny Kosiarz: miło mi będzie cię eskortować, milady. Catalina: dobrze się zaczyna! |
...nie mam ochoty na ten szajs, właśnie miałam okropny dzień w pracy. |
Mroczny Kosiarz: ... Brenda: ... |
Brenda: BEZCZELNOŚĆ!!!! Mroczny Kosiarz: dobra, tylko sprawdzę fejsa! |