niedziela, 22 marca 2015

Pokolenie 1.5

Deedee wciąż jest w żałobie po Salucie.

Kto by mógł zgadnąć, że aż tak go kochała?

Podwójne macierzyństwo chyba nie służy Deedee.

Nie, poważnie... Powinna iść z tym do lekarza?

Oto Maria, brodząca w głębokim śniegu do nocniczka w samym pampersie.
Dalej nie mogę wyjść ze zdziwienia, że do drzwi tego "domostwa" nie
zapukała jeszcze opieka społeczna.

Spalone naleśniki przygotowane przez mojego męża...

...konsumowane w ośnieżonym fotelu w niezadaszonej części mojego domu.

Co ja robię ze swoim życiem?

Mircea wspomina Saluta.
Mircea: och, Salucie, poranki są takie puste, bez twojego zaślinionego
pyska, ziejącego toksyczną wonią prosto w moje nozdrza!

Mam wrażenie, że wszechobecny bród to po prostu stała cecha tego domu.
Mircea: po co sprzątać, skoro zaraz znowu będzie brudno?

Źrenice Deedee znikają zawsze, gdy znajduje się w pobliżu swojej
młodszej córki.

Mam wrażenie, że świadomie wprowadza się w trans przed jakimkolwiek
kontaktem z nią.

Inaczej dociera do niej, jak żałosne jest jej życie.

Nie martw się, kotku, nie było na mnie jeszcze żadnych skarg. Zrobię
z ciebie bóstwo.

...o mój Boże, podoba ci się...?

Mircea: To znaczy, pewnie, dlaczego miałoby ci się nie podobać,
 jestem w końcu licencjonowanym, renomowanym stylistą! He... he...
Klientka: zmieniłam zdanie, chcę swoje pieniądze z powrotem.

Nikt nie wylosował pragnienia urządzenia przyjęcia dla Cataliny...

O ile to nie Mircea wylał tej kałuży łez z tęsknoty za Salutem, to stało
się tu coś bardzo złego.

Mircea jest zbyt załamany, by gotować dla Marii. :( Sorry Mario, dzisiaj
tylko butelka ciepłego mleka.

Are you fucking kidding me?

Urodziny Cataliny! Mircea położył ją na podłodze i płacząc za Salutem...

...poszedł porozmawiać z Marią.

Och, Mario... Ty jedna rozumiesz mój ból, prawda?

Wszystkiego najlepszego, Catalino!

Ech, naprawdę urodziłaś się w złym momencie.

Do Mircei dotarło w końcu, że ma dwójkę dzieci. Gdy zobaczył Catalinę,
od razu zechciał ją przytulić. :D 

Najwyraźniej...

...spodziewamy się trzeciego dziecka.

Masz i nawet mnie nie denerwuj!
(Niechęć Deedee do Cataliny jest potwierdzona.) 

...Mircea wciąż je zgniłe jedzenie.

Deedee uczy mówić Marię. Wybiera jednak dość... niekonwencjonalne
słownictwo.

Napaść rabunkowa!

Paleta barw!

Lokalny ekosystem!

Razem: zjawiska pogodowe!

O mój Boże, moja córka taka mądra!

Maria: Catalina płacze jak mała dzidzia.
Deedee: nie do wiary, właśnie miałam to powiedzieć!

Podczas gdy Deedee nie ma nic przeciwko graniu na gitarze na dworze,
Mircea dość szybko zaczął marznąć.
Deedee najwyraźniej jest bardzo gruboskórna (albo Mircea wrażliwy).

Mircea czasem wygląda tak, jakby się zmagał z ciężką depresją...
Mircea: a mogłem być pianistą...

Deedee dobrała sobie dość specyficzny ciążowy strój. Jesteś pewna, że
uwzględniłaś pogodę, Deedee?

Urodziny Marii... Zgadnijcie, kto przyszedł. To przestaje być śmieszne.

Nagle wszyscy są bardzo grażkocentryczni.

Mam wrażenie, że Ignacy nienawidzi siebie za każdą chwilę spędzoną
w tym domu. :D

Niko w ten właśnie sposób patrzy na tajemniczego creepera. Biorąc
pod uwagę fakt, że creeper niedawno trochę się w Niko zauroczył,
zastanawiam się, co się między nimi wydarzyło...

Co tak stoicie? PARTY TIME.

Właściwie wszyscy zaczęli tańczyć.
(w tle jest Emilia, której również nikt nie zaprosił. Hm, dziwne)

Nawet Grażka dobrze się bawi, choć z właściwym sobie entuzjazmem.

Niestety, kiedy właściwa część imprezy się zaczęła...

...wszyscy sobie poszli.

Urodziny!

Deedee wygląda, jakby nie ogarniała...

Natomiast Mircea wyśmiewa swoją najstarszą latorośl.

Maria wylosowała cechę "primadonna". :D

Bitch I'm fabulous. 

Właściwie jest całkiem urocza (gdy nie robi zeza).

Tymczasem Mircea wybrał się do jej pokoju...

...i zemdlał.

Za dużo emocji, co?

Na parceli pojawił się gnom. Dostał imię Tom Bombadil. 

Maria, brodząca w śniegu w samej piżamie... opieko społeczna, gdzie
jesteś? D:

Pierwszy dzień w szkole!

O nie, kochany, dla ciebie mam coś specjalnego!

Masz rację, świat mody nie jest na to gotowy.

Maria ma zagwarantowane wspaniałe warunki do nauki.

Jak się pisze "skrajna nędza"?

Nauka chodzenia.

Hehehe, zaryłaś twarzą w śniegu.

Jeeej, Catalino!

Jesteś całkiem spoko dzieckiem!

Mircea: szkoda tylko, że mama cię nienawidzi.
Catalina: ...och

Deedee postanowiła uciec wybrać się na przejażdżkę.

Maria zachciała przyciągnąć uwagę tatusia, ale Mircea zajęty był
Cataliną... postanowiła więc ulepić sobie substytut ojca.

Oooch, jestem taki ważny, bo mam małe dziecko i dlatego nie pamiętam
o swojej absolutnie wspaniałej córce!

BIERZ TO OJCOSTWO NA KLATĘ, TATO!

Nikt nie zadziera z Marią, jasne?!

Deedee poleciała do parku, gdzie zaczepia obcych ludzi.
Randomowa mieszkanka: zaraz, jesteś dobrą wiedźmą, prawda?

BIBIDI BABIDI BU!

Gayest thing I've ever seen.

Randomowa mieszkanka: o mój boże, jesteś wspaniała! Mam nadzieję,
że żyjesz pięknym życiem, na jakie zasługujesz.
Deedee: ...dzięki.

Deedee przyrządza zmiksowanego hamburgera dla Cataliny.

...nie zasługujesz nawet na to, Catalino.

Poważnie. Jaka kochająca matka patrzy w ten sposób na swoje dziecko?
Wtf, Deedee, co z tobą?

Catalina: łeee, łeee!
Deedee: problem?
Przeznaczenie dla pokolenia drugiego wylosowane!


Och, to będzie zabawne. Dziedzic/dziedziczka powinien wychować dwójkę dzieci i zostać kryminalistą... podczas gdy jego partner będzie grzebać w śmieciach w poszukiwaniu cennych rzeczy do sprzedania. :D 
Dodatkowo, zarówno dziedzic/dziedziczka jak i jego partner muszą spędzać co najmniej pięć godzin tygodniowo na rozwijaniu swojego zainteresowania. Zainteresowania powinny w jakiś sposób dotyczyć ich charakterów.
Co więcej - dziedzic/dziedziczka lub partner co tydzień powinni robić sobie nowy tatuaż. :D