czwartek, 23 kwietnia 2015

Pokolenie 2.2

Catalina traktuje macierzyństwo bardzo poważnie.

ZA POWAŻNIE.
Catalina: AAA, dlaczego jesteś w stanie przejść samodzielnie
tylko trzy kroki?!
CATALINO, CZILUJ.

Deedee wygląda ekstremalnie czadowo jako emerytowana
wiedźma.

Całe szczęście, znaczne postępy Brendy w nauce chodzenia
uspokoiły Catalinę...

...ale nie na długo.
Pani komornik: ugh, już widzę, że nie znajdę tu niczego
wartościowego.

Ale... tata powiedział, że zapłacił podatki...

Ups, chyba... chyba miałem coś zrobić?

NIE, TYLKO NIE TO!!!
(Okazało się, że pani komornik lubi straszyć ludzi. Nie zabrała
nam łóżeczka, tylko zasłony.)

Felga tak się zestresowała wizytą komornika, że aż zmutowała.

Ksss, nie oceniaj mnie... kiedyś byłam piękna!

O, znów jestem!

NIEEE, NA TYM ŁÓŻKU ZOSTAŁY POCZĘTE
WSZYSTKIE DZIECI MIRCEI!
(Troll komornik zabrała jednak lampę naftową.)

A oto... Danita Crasescu! Przyszła zbierać cukierki na
Halloween... w środku lata. -_-

Danita: hejka ciotka, sypnij cuksa!
Catalina: uhm... chyba mam jakąś miętówkę na stanie.
Danita: Yeah, prywatne Halloween to mój najlepszy pomysł!

Felga jest już starym psem. :c

Oż kurczaczki!

Za drugim razem poród już nie jest takim wielkim
wydarzeniem...
Catalina: mam nadzieję, że to nie potrwa długo, jestem
koszmarnie śpiąca.
Nipunus: a na obiad może przygotuję schabowe?

Oto Hewlett - przyjacielski ekscentryk. :D

Catalina: Ugh, nieważne, po prostu pojadę taksówką.
Nie każdy dobrze znosi przekraczanie prędkości światła.

Po powrocie do domu... Catalina nagle zaczęła gdzieś
 zmierzać. Mam złe przeczucia.

Cokolwiek chciała zrobić z małym Hewlettem, zmieniła
zdanie, bo zawróciła.

Rany, Catalino, czemu jesteś taka wkurzona?!

Z niewiadomych przyczyn odczuwam nienaturalną niechęć
do mojego drugiego dziecka... muszę iść na terapię.

Och, biedny Hewlett, wiedziałam, że ta okropna Catalina
będzie złą matką!

Ale nic się nie bój, babcia się tobą zajmie.

Nipunus: no dobrze, a teraz coś bardziej pragmatycznego...
Powtarzaj za mną: teoria strun.
Brenda: ech, i niby jakie to ma zastosowanie praktyczne?

Deedee tak godnie wygląda jako nestorka!

Mircea: hejka, wyprowadzam się, a teraz przytul papę na
pożegnanie!
Catalina: co? Nie możesz mi tego zrobić! 

Mircea: wybacz, córciu, ale z mamą czujemy się teraz jak
piąte koło u wozu...
Catalina: czekaj, mama też się wyprowadza?

Trzymaj się, tato, wszystkiego najlepszego na nowej drodze
życia!
Chlip, chlip. :c Tak poważnie, zarówno Mircea jak i Deedee zajmują szczególne miejsce w moim sercu, ALE. Gra mi się ciągle bugowała i okazało się, że większość tych błędów powoduje Mircea. Nie wiem, czy uznać, że zaliczył swoje zadanie, w ogródku już zasadził wszystkie możliwe owoce i warzywa oprócz owocu życia (którego użycie jest zakazane przez challenge) i różnych odmian gron z Francji (które nie mają chyba żadnego praktycznego zastosowania poza robieniem nektaru?). 

Tymczasem nasza mała zrzęda znalazła sobie nowego
przyjaciela.
Brenda: jest zbyt puchaty. Jego ubranka mają za wysoką
zawartość poliestru. Nie podobają mi się jego oczy.
Ach, kochana Brenda.

Oddychaj, Catalino, jakoś to zniesiesz!

Chciałam go przytulić, a on połknął mój nos... mały drań.

Och, ależ te dzieci szybko dorastają.
Po odejściu Mircei tata Nipunus to mój ulubiony temat zdjęć.

Jedzący Nipunus to ulubiony temat numer dwa.

:3

Dzień dobry, mój odrzucony przez matkę potomku!

Ciekawostka. Kosmici nie śpią, za to od czasu do czasu muszą
regenerować swoje zapasy energii mózgowej... w ten sposób.

I nie wygląda to seksowanie.

...Nipunus w swoim niegasnącym optymizmie...

...przypomina mi Deedee w latach jej młodości.

Dziary Cataliny. :D

No dobra mała, skup się, to będzie trudne.

Pamiętaj, ćwiczyłyśmy to. W razie niepowodzenia zawsze
jest plan B, więc nie stresuj się za nadto.

Brenda umie już korzystać z nocniczka... ale...

...czy przypadkiem nie nauczyła się tego za późno? Co jeśli
jest cofnięta w rozwoju?

Hewlett bardzo często śpi, czy to normalne? 

NIEE, ZNIKAJĄCE ŹRENICE NIENAWIŚCI!

Może i jestem obciążona genem wyrodnej matki, ale postaram
się nigdy ci nie odczuć, że wcale cię nie kocham.

Och, co ja gadam, jestem okropną matką!

Żeby wyładować negatywne emocje, Catalina poszła troszkie
pobiegać.

Na wierzch odrobina cynamonu i...

...voila! Idealne kanapka z dżemem!
Nipunus zbyt poważnie traktuje gotowanie. 

Urodziny Hewletta!

I urodziny Brendy!
Brenda: i co z tego?

Spokojnie, Hewlett. To tylko wydaje się takie skomplikowane.
Wierzę w ciebie, dasz radę, synu.

Nipunus przejął po Mircei obowiązek zajmowania się ogrodem.

Pomidor... obumarł. Przykro mi, mój teściu, zawiodłem cię.

W pobliżu domku naszej ferajny uderzył piorun. Udało mi się
uchwycić reakcję Cataliny. 

Hej, Nip, wiesz, co zrobić, by prysznic był bardziej
emocjonujący?

Nipunus: nie jestem pewien, czy chcę, żeby prysznic był
emocjonujący...
Catalina: co? Ale chodziło mi o to, że... a zresztą, nie będę ci
tego tłumaczyć, idę pobiegać.


Nipunus ma urodziny!

Ach, te metamorfozy, zawsze wywołują skrajne reakcje!

Oto Nipunus, kosmiczny mężczyzna w sile wieku!

Nipunus: hej, Brendo, myślisz, że twoja mama odczuwa
pociąg fizyczny do samców w średnim wieku?
Brenda: dlaczego mi zadajesz takie pytania?

Catalina stara się, by oceny Brendy były jak najwyższe.
Felga udziela mentalnego wsparcia.

Windy, co? Niee! ;_;